Koszt wyposażenia powodował, że towarzyszami husarskimi mogli być tylko ludzie bogaci. Przede wszystkim zaś zamożna szlachta - posesjonaci, właściciele kilku wsi. Ponieważ w tej kategorii szlachta zamieszkiwała głównie w województwach sandomierskim, krakowskim, ruskim, lubelskim i w niektórych okolicach Wielkopolski, tam przede wszystkim zaciągano husarzy, kierując rotmistrzów w odpowiednie rejony kraju.
Pod koniec XVII w. musiały widocznie powstać trudności w rekrutowaniu szlachty do tego kosztownego rodzaju jazdy, skoro sejm w 1685 r. powziął uchwałę zobowiązującą wszystkich nobilitowanych i indygenów od r. 1653 do osobistej służby w husarii przez 3 lata, z trzykonnymi pocztami i to pod karą odebrania nobilitacji. Wkrótce obowiązek ten pozwolono zamienić na opłatę 5100 zł, za którą miano dokonać zaciągu, zaznaczając przy tym że \"wyprawa trzech koni husarskich nierównie więcej musiałby kosztować\". Poza posesjonatami, towarzyszami husarskimi byli niekiedy zawodowi żołnierze, wywodzący się nawet ze szlachty uboższej, ale wzbogaceni na wojnie, w regestrach popisowych husarii spotykamy bowiem nazwiska ludzi którzy byli jednocześnie oficerami w innych rodzajach jazdy, a zaszczyt miana towarzysza husarskiego kupowali sobie poprzez wystawienie odpowiedniego pocztu. Wreszcie w drugiej połowie XVII wieku coraz częściej zdarzali się w husarii towarzysze - nieszlachta - zapewne synowie bogatych rodzin mieszczańskich. O rosnącym udziale ich w tej poprzednio wyłącznie szlacheckiej formacji świadczą nobilitacje na sejmach. Odsetek żołnierzy pochodzenie nieszlacheckiego był o wiele wyższy wśród pocztowych; tu poza drobną szlachtą służyli często i chłopi, brani na wojnę przez swych panów. Zdaniem M. Kukiela skład społeczny husarii za Sobieskiego zaledwie w połowie był szlachecki.
Na podstawie J.Wimmer "Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku".